sobota, 27 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 4 I


* Marta's point of view *
Obiad wyszedł nam przepyszny, czego się nie spodziewałam bo ja nie umiem gotować. Po obiedzie odniosłam swój talerz do kuchni i wsadziłam go do zmywarki, pobiegłam do swojego pokoju i zatrzymałam się przed drzwiami. Odwróciłam się w lewo i przeszłam koło łazienki . Doszłam do pokoju który znajdował się tuż za nią... Weszłam ...Był to pokój niewiele większy od mojego , miał granatowe ściany i stały w nim sosnowe meble . Usiadłam na łóżku schowałam twarz w dłoniach. Po chwili poczułam że łóżko się ugina – Niepłacz kochanie. On by chciał żebyś była śilna – Mama się do mnie przytuliła – Wiem ,ale to jest cholernie trudne – Powiedziałam łamiącym się głosem – Wiem. Wiem kochanie . Mi i tacie też go brakuje – Położyła mi głowe na ramieniu . - Pamiętaj kochanie Marcin jest zawsze z nami, tylko że my go nie widzimy – Dalej mnie pocieszała – Wiem że był dla ciebie bardzo ważny . Uwierz nam też jest trudno. - Głos jej się załamał- Strata dziecka to najgorsze co może się przydarzyć rodzicom – urwała i teraz obie płakałyśmy. Siedziałyśmy tak może z 20 minut aż mama nie wstała – No kochanie , powiedz mi co to za przystojniak cię odprowadził ?
-Ummm. To Justin . Jego rodzina wprowadziła się pod 40 – wytłumaczyłam. Wstałam z łóżka mojego zmarłego starszego brata i poszłam do swojego pokoju. Kiedy byłam już w środku usłyszłam:
" Hey nice to meet you
What’s your name?
I saw you walkin’ up my way girl "
 wyciągnęłam swój telefon z kieszeni – Heeeyyy Marta ! - Usłyszałam głos Jazzy – Heyy Jazzy ! - odpowiedziałam – Justin chce z tobą rozmawiać – mała się zaśmiała – Hey- tym razem usłyszałam głos Justina – Pamiętasz jak ci mówiłem że moja mam pewnie każe mi cię zaprosić na obiad ? - Zapytał – Tak , pamiętam – odpowiedziałam – no to ten... Czy przyjdziesz jutro do nas na obiad ? - Uśmiechnęłam się – Oczywiście – Odpowiedziałam - To o której mam być ? - Od razu zapytałam – O 15:30 ,a i jeszcze jedno – urwał – Jeśli twoi rodzice mieliby czas to też są zaproszeni – Mogłam sobie wyobrazić że właśnie podrapał się po karku – Ummm. Zapytam się ich , zaraz od dzwonie , pa
-no to pa – Rozłączyłam się i pobiegłam do salonu – Jest sprawa ! - Krzyknęłam żeby zwrócili na mnie uwagę – Państwo Bieber ci któż wprowadzili się pod 40 zapraszają mnie jutro na obiad i powiedzieli że miło by było gdybyście też przyszli – Szybko powiedziałam – Więc ? Idziecie ze mną – zapytałam – No pewnie kochanie . Jutro Sobota i nie mamy pracy . - Mama się uśmiechnęła – Ymmm. To ja idę skoczyć do sklepu po czekoladę dla dzieciaków – krzyknęłam – Jakich dzieciaków ?- zapytał tata – Znaczy dla młodszego rodzeństwa Justia – Powiedziałam – A tata zrobił dalej nie wiedział o co mi chodzi ,ale na szczęście mam mu wszystko wytłumaczyła. Ubrałam buty i wyszłam do sklepu. Kiedy byłam już pod sklepem zobaczyłam Damiana ... Przyjaciela mojego brata – Siema Młoda ! - Usłyszałam – Cześć Damian – Uśmiechnęłam się do niego. Był moim dobrym kolegą, Po śmierci Marcina on najbardziej mnie wspierał , bo Dominika wtedy jeszcze tu nie mieszkała. - Jak się trzymasz ? - Chłopak podszedł do mnie i mnie przytulił. Był wysokim blondynem o zielonych oczach i był w sumie całkiem nieźle zbudowany . - Nawet dobrze – uśmiechnęłam się – No ja myślę – odwzajemnił uśmiech – Wiesz podobno zadajesz się z tym nowym z Kanady ? - Zapytał – No tak.. Justin jest spoko – odpowiedziałam – A ja słyszałem że się całowaliście – Wytrzeszczyłam oczy – Kto ci to niby powiedział ? - Krzyknęłam zdenerwowana – Nie pamiętam ... a co ? - widać było że chce żebym się bardziej wkurzyła, bo to jest to co zawsze lubił robić... Wkurzać mnie , ale potem zawsze przepraszał . Taka jego natura – No bo to nie prawda... znaczy dałam mu buziaka w policzek ,ale on by mnie nie przestał łaskotać ...- Zrobiłam się cała czerwona – Whatever , sweetie – machnął ręką – nie chcesz mi wierzyć, to nie – burknęłam - Pa – powiedziałam zdenerwowana i weszłam do sklepu ... Kupiłam dwie czekolady mleczne i ruszyłam do domu.

***
Następnego dnia wstałam o 10 co dało mi 5 i pół godziny na przygotowania . Wczoraj przygotowałam sobie ten zestaw  więc nie musiałam dzisiaj grzebać w szafie ... jeden plus ... Poszłam do łazienki wzięłam orzeźwiający prysznic , ubrałam się w to ( spodenki z ćwiekami , niebieską koszulę bez rękawów ) ,pomalowałam tylko rzęsy i poszłam do pokoju po dodatki . Założyłam niebieskiego fullcapa z minką , czarne zerówki i zegarek . Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam że dobrze wyglądam. Poszłam zjeść śniadanie i wróciłam do pokoju ,chwyciłam aparat i cyknęłam sobie pare 'słt foci' które wstawiłam na TT . Sprawdziłam facebooka . Miałam 20 powiadomień , sprawdziłam je , odpowiedziałam na zaczepkę paru osobom i wyłączyłam laptopa . Zostały mi 3 godziny do obiadu ... Nudziłam się jak mops . Nagle wpadłam na pomysł żeby się troszkę po opalać więc wyciągnęłam z szafy mój strój kąpielowy szybko się przebrałam,nasmarowałam kremem i wyszłam na ogródek. Usiadłam na leżaku , włączyłam MP4 i położyłam się na brzuchu. Minęło może z 30 minut, kiedy przekręciłam się na plecy i opalałam brzuch. Po godzince spędzonej na opalaniu się stwierdziłam że lepiej jeśli już wrócę do domu bo się spale, jak pomyślałam tak też zrobiłam. Wróciłam do swojego pokoju wzięłam ciuchy które miałam wcześniej na sobie i poszłam do łazienki się przebrać .
_______________________________
nie mam za bardzo pomysłu na resztę więc
 wstawiam tylko jedną część :) 
xo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz