* Marta's point of view *
Obiad wyszedł nam przepyszny,
czego się nie spodziewałam bo ja nie umiem gotować. Po obiedzie
odniosłam swój talerz do kuchni i wsadziłam go do zmywarki,
pobiegłam do swojego pokoju i zatrzymałam się przed drzwiami.
Odwróciłam się w lewo i przeszłam koło łazienki . Doszłam do
pokoju który znajdował się tuż za nią... Weszłam ...Był to
pokój niewiele większy od mojego , miał granatowe ściany i stały
w nim sosnowe meble . Usiadłam na łóżku schowałam twarz w
dłoniach. Po chwili poczułam że łóżko się ugina – Niepłacz
kochanie. On by chciał żebyś była śilna – Mama się do mnie
przytuliła – Wiem ,ale to jest cholernie trudne – Powiedziałam
łamiącym się głosem – Wiem. Wiem kochanie . Mi i tacie też go
brakuje – Położyła mi głowe na ramieniu . - Pamiętaj kochanie
Marcin jest zawsze z nami, tylko że my go nie widzimy – Dalej mnie
pocieszała – Wiem że był dla ciebie bardzo ważny . Uwierz nam
też jest trudno. - Głos jej się załamał- Strata dziecka to
najgorsze co może się przydarzyć rodzicom – urwała i teraz obie
płakałyśmy. Siedziałyśmy tak może z 20 minut aż mama nie
wstała – No kochanie , powiedz mi co to za przystojniak cię
odprowadził ?
-Ummm. To Justin . Jego rodzina
wprowadziła się pod 40 – wytłumaczyłam. Wstałam z łóżka
mojego zmarłego starszego brata i poszłam do swojego
pokoju. Kiedy byłam już w środku usłyszłam:
"
Hey
nice to meet you
What’s
your name?
I
saw you walkin’ up my way girl "
wyciągnęłam swój telefon z kieszeni – Heeeyyy Marta ! -
Usłyszałam głos Jazzy – Heyy Jazzy ! - odpowiedziałam –
Justin chce z tobą rozmawiać – mała się zaśmiała – Hey- tym
razem usłyszałam głos Justina – Pamiętasz jak ci mówiłem że
moja mam pewnie każe mi cię zaprosić na obiad ? - Zapytał – Tak
, pamiętam – odpowiedziałam – no to ten... Czy przyjdziesz
jutro do nas na obiad ? - Uśmiechnęłam się – Oczywiście –
Odpowiedziałam - To o której mam być ? - Od razu zapytałam – O
15:30 ,a i jeszcze jedno – urwał – Jeśli twoi rodzice mieliby
czas to też są zaproszeni – Mogłam sobie wyobrazić że właśnie
podrapał się po karku – Ummm. Zapytam się ich , zaraz od dzwonie
, pa
-no to pa – Rozłączyłam się
i pobiegłam do salonu – Jest sprawa ! - Krzyknęłam żeby
zwrócili na mnie uwagę – Państwo Bieber ci któż wprowadzili się
pod 40 zapraszają mnie jutro na obiad i powiedzieli że miło by
było gdybyście też przyszli – Szybko powiedziałam – Więc ?
Idziecie ze mną – zapytałam – No pewnie kochanie . Jutro Sobota
i nie mamy pracy . - Mama się uśmiechnęła – Ymmm. To ja idę
skoczyć do sklepu po czekoladę dla dzieciaków – krzyknęłam –
Jakich dzieciaków ?- zapytał tata – Znaczy dla młodszego
rodzeństwa Justia – Powiedziałam – A tata zrobił dalej nie
wiedział o co mi chodzi ,ale na szczęście mam mu wszystko
wytłumaczyła. Ubrałam buty i wyszłam do sklepu. Kiedy byłam już
pod sklepem zobaczyłam Damiana ... Przyjaciela mojego brata –
Siema Młoda ! - Usłyszałam – Cześć Damian – Uśmiechnęłam
się do niego. Był moim dobrym kolegą, Po śmierci Marcina on
najbardziej mnie wspierał , bo Dominika wtedy jeszcze tu
nie mieszkała. - Jak się trzymasz ? - Chłopak podszedł do mnie i
mnie przytulił. Był wysokim blondynem o zielonych oczach i był w
sumie całkiem nieźle zbudowany . - Nawet dobrze – uśmiechnęłam
się – No ja myślę – odwzajemnił uśmiech – Wiesz podobno
zadajesz się z tym nowym z Kanady ? - Zapytał – No tak.. Justin
jest spoko – odpowiedziałam – A ja słyszałem że się
całowaliście – Wytrzeszczyłam oczy – Kto ci to niby powiedział
? - Krzyknęłam zdenerwowana – Nie pamiętam ... a co ? - widać
było że chce żebym się bardziej wkurzyła, bo to jest to co
zawsze lubił robić... Wkurzać mnie , ale potem zawsze przepraszał
. Taka jego natura – No bo to nie prawda... znaczy dałam mu
buziaka w policzek ,ale on by mnie nie przestał łaskotać ...-
Zrobiłam się cała czerwona – Whatever , sweetie – machnął
ręką – nie chcesz mi wierzyć, to nie – burknęłam - Pa –
powiedziałam zdenerwowana i weszłam do sklepu ... Kupiłam dwie
czekolady mleczne i ruszyłam do domu.
***
Następnego
dnia wstałam o 10 co dało mi 5 i pół godziny na przygotowania .
Wczoraj przygotowałam sobie ten zestaw więc nie musiałam dzisiaj grzebać w szafie ... jeden plus ...
Poszłam do łazienki wzięłam orzeźwiający prysznic , ubrałam
się w to ( spodenki z ćwiekami , niebieską koszulę bez rękawów )
,pomalowałam tylko rzęsy i poszłam do pokoju po dodatki .
Założyłam niebieskiego fullcapa z minką , czarne zerówki i
zegarek . Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam że dobrze
wyglądam. Poszłam zjeść śniadanie i wróciłam do pokoju
,chwyciłam aparat i cyknęłam sobie pare 'słt foci' które
wstawiłam na TT . Sprawdziłam facebooka . Miałam 20 powiadomień ,
sprawdziłam je , odpowiedziałam na zaczepkę paru osobom i
wyłączyłam laptopa . Zostały mi 3 godziny do obiadu ... Nudziłam
się jak mops . Nagle wpadłam na pomysł żeby się troszkę po
opalać więc wyciągnęłam z szafy mój strój kąpielowy szybko się przebrałam,nasmarowałam kremem i wyszłam na
ogródek. Usiadłam na leżaku , włączyłam MP4 i położyłam się
na brzuchu. Minęło może z 30 minut, kiedy przekręciłam się na
plecy i opalałam brzuch. Po godzince spędzonej na opalaniu się stwierdziłam że lepiej jeśli już wrócę do domu bo się spale,
jak pomyślałam tak też zrobiłam. Wróciłam do swojego pokoju
wzięłam ciuchy które miałam wcześniej na sobie i poszłam do
łazienki się przebrać .
_______________________________
nie mam za bardzo pomysłu na
resztę więc
wstawiam tylko jedną część :)
xo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz