* Justin's POV *
Od kiedy wróciłem do domu praktycznie cały czas spałem... Miałem tylko przerwę na obiad. Nigdy w życiu nie chciało m się tak spać jak teraz. Możliwe, że to dlatego, że wczoraj pawie nie spałem. I pewnie spałbym dalej gdyby nie fakt, ze ktoś dobija się do moich drzwi. - Justin. – Usłyszałem głos Jazmyn. Zwlokłem się z mojego wygodnego łóżka i otworzyłem drzwi. - Tak, kochanie? - Zapytałem moją małą księżniczkę tuląc ją do siebie. - Mogę spać z tobą? - Zapytała wtulona we mnie. - No pewnie kochanie i twój miś też. - Zaniosłem ją do swojego łóżka, położyłem się obok niej i przykryłem nas kołdrą. Mała zasnęła dosyć szybko, a ja rozmyślałem chwilę zanim odpłynąłem w objęcia morfeusza.
***
Obudził mnie cichy chichot siostry. - Z czego się tak śmiejesz Jazzy? - Zapytałem z moją poranną chrypką. Złapałem ją i zacząłem łaskotać, przestałem dopiero kiedy do pokoju weszła nasza matka. - Co się tu dzieje? - Zapytała podnosząc prawą brew ku górze. - Pokazuje mojej małej siostrzyczce jak bardzo ją kocham. - Odparłem cmokając małą w policzek. - Mniejsza z tym. - machnęła ręką. - Chodźcie na śniadanie. - odparła po czym szybko wyskoczyliśmy z łóżka i ruszyliśmy w stronę kuchni. Mam zrobiła nam tosty z serem i do tego dostaliśmy sok pomarańczowy – tak jak zawsze.
Zjadłem je dosyć szybko i ruszyłem na górę żeby zabrać jakieś ubrania i wziąć prysznic. -Justin, wychodź już z tej łazienki! - Usłyszałem krzyk matki zza drzwi. - Już wychodzę. - odpowiedziałem otwierając drzwi. Zwinne wyminąłem ją wychodząc ze środka i ruszyłem do salonu. - Co powiecie na to żebyśmy poszli na plażę? - zapytałem opierając się o framuge drzwi. Dzieciaki odwróciły się do mnie z bananami na ustach. - Tak! Tak! Tak! - Zaczęły krzyczeć i skakać po kanapie. - To biegnijcie do pokoju i ubierajcie się w stroje kąpielowe. - Uśmiechnąłem się do nich wskazując im schody.
***
Stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Czujecie ten sarkazm? Wszystkie torby z zabawkami i innymi pierdołami muszę targać ja. Kto by się tego spodziewał? Od 20 minut szukamy miejsca gdzie można się rozłożyć. Od 20 minut chyba wszystkie dziewczyny z plaży wpatrywały się we mnie jak w Boga. Nie żebym narzekał, że tyle lasek na mnie leci, ale to takie troche denerwujące, że nie możesz zrobić niczego bo wszyscy się na ciebie gapią. Po tych długich męczarniach w końcu znaleźliśmy miejsce blisko wody. Zrzuciłem z siebie te wszystkie torby, rozłożyłem ręcznik i się na niego położyłem. - Zmęczony? - Zaśmiała się mama. - Nie masz pojęcia jakie to wszystko ciężkie. - Jęknąłem. - Wiem. - Przerwała. - Dlatego ty to niosłeś. - uśmiechnęła się, a ja po raz kolejny jęknąłem. Nasmarowałem się kremem przeciw słonecznym i położyłem się na brzuchu, żeby opalić plecy. O wiele bardziej wolę wylegiwać się na słońcu niż taplać się w wodzie.
_________________________
W końcu udało mi się to napisać :)
Jeszcze raz was przepraszam że to tak długo trwało.
@anetalakoma xo
Aneta, wiedz ze KTOS to przeczytal i KTOS chce to czytac i KOMUS to sie podoba i KTOS czeka na rozdzial 8. Wiec sie pospiesz do cholery :D serio uwielbiam to co piszesz ;33
OdpowiedzUsuń